Wiatr historii i kryzys przywództwa.
Teraz po latach zastanawiam się
na cholerę myśmy narażali rodzinę, dom i siebie drukując tego wyzwolonego komucha Kołakowskiego.
A swoją drogą, ciekawość mnie bierze, kto wpadł na pomysł, żeby te nudy na pudy w trzech tomach drukować?
Gdybyśmy mieli cokolwiek do powiedzenia, drukowalibyśmy Mackiewicza, ale nikt nas nie pytał o preferencje czytelnicze ;)