Wysoka śmiertelność w Rosji jest skutkiem gruźlicy, alkoholizmu, palenia papierosów, no i AIDS. Nosicielami wirusa HIV jest 2% rosyjskiej populacji. Na 10 urodzin wciąż przypada tam 13 aborcji.

Według ekspertów ONZ, w 2050 roku w Rosji będzie mieszkać około 100 milionów osób w porównaniu do 142 milionów obecnie. Jest to prognoza optymistyczna.
Średnia oczekiwana długość życia w 2006 roku w Rosji wynosiła 65 lat (tyle wynosi w Indiach), czyli była niższa niż przed 50 laty. Przy czym dla mężczyzn sięga tylko 58 lat (tyle co w Pakistanie). Jeszcze gorzej wypada to w odniesieniu do ludności w wieku produkcyjnym. Między 1965 a 2005 rokiem stopa śmiertelności (liczba zgonów na 1000 osób) w wieku od 15 do 64 lat wzrosła w Rosji przeciętnie o ok. 50 proc.

Dzięki wyśrubowanej cenie ropy i gazu dochody rosyjskiej ludności wzrosły średnio w ciągu dziesięciu lat o 80 proc., nie wpłynęło to jednak na zmniejszenie współczynnika umieralności. Wysoka śmiertelność w Rosji jest skutkiem nie tylko chorób "normalnie" uleczalnych, jak np.gruźlicy, ale także stylu życia: wódki, papierosów, no i coraz częściej AIDS. Co roku, z powodu alkoholu, w Rosji umiera 500 tysięcy osób. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn, młodych i starych. Olbrzymi jest również problem narkotykowy, chociażby ze względu na niskie ceny za tego rodzaju używki. Chorych na AIDS w 2007 roku było prawie milion osób.
Jedną z głównych przyczyn spadku populacji jest aborcja stosowana niemal jak antykoncepcja.Pierwsze statystyki na ten temat przeprowadzone w 1988 roku wykazaly, ze w 287-milionowym Zwiazku Radzieckim, co roku dokonywano od 6 do 7 milionow aborcji. W postradzieckiej Rosji, w ktorej mieszka nieco ponad połowa ludnosci dawnego ZSRR,wskaznik ten stopniowo zmniejsza sie, jednak nadal zdecydowanie przewyzsza wskazniki urodzin.Co prawda liczba dokonywanych w Rosji aborcji spadła z 4,6 mln. w 1988 r. do 1,7 mln. w 2002 i w 2006 roku zeszła do 1 mln 582 tys., ale i tak na każde 10 urodzin przypada 13 aborcji (dla porównania w USA - 3).

W Rosji dzietność spadała przez cały XX wiek, zwłaszcza od lat 20-tych, kiedy kraj wszedł w okres szybkiej industrializacji i urbanizacji. W połowie lat 60-tych dzietność spadła do poziomu wymienialności pokoleń. W latach 90-tych zniżkowy trend się nasilił i w 1999 r. wskaźnik dzietności osiągnął najniższą wartość. Choć po roku 2000 nastąpił w tym zakresie niewielki wzrost (do 1.5 urodzeń na kobietę), zapewnia on wymienialność zaledwie dwóch trzecich populacji.

Śmiertelność w Rosji zawsze była wyższa niż w większości państw rozwiniętych, jak również w krajach Europy Wschodniej i w wielu byłych republikach radzieckich. W latach powojennych poziom śmiertelności znacząco się w Rosji obniżył, między innymi w wyniku rozpoczęcia stosowania antybiotyków. W latach 60. wskaźniki śmiertelności i oczekiwanej długości życia niewiele odstawały od wyników osiąganych w krajach rozwiniętych. Jednak od tego czasu, przez kolejne cztery dekady nie zanotowano niemal żadnej poprawy. Stagnacja ta jest szczególnie widoczna na tle wyników w Zachodniej Europie, Ameryce Północnej i Japonii. Oczekiwana długość życia w chwili narodzin jest tam kilkanaście lat wyższa niż w Rosji.

W latach 70. nastąpił w Rosji spadek oczekiwanej długości życia. Najniższą wartość wskaźnik ten osiągnął w latach 1979-80: 61.5 lat dla mężczyzn i 73 lata dla kobiet. W latach 80. nastąpiła w tym zakresie poprawa, częściowo na skutek kampanii antyalkoholowej. Do kolejnego spadku doszło w roku 1988 i trwał on siedem lat. Od 1995 r. oczekiwana długość życia rosła, aż do kolejnego załamania w roku 1998. W roku 2005 średnia wieku mężczyzn wyniosła 59 lat, kobiet 72.

Przyczyny wysokiej śmiertelności w Rosji należy upatrywać głównie w słabej ochronie zdrowia i życia Rosjan i ich odcięciu od osiągnięć światowej medycyny. Choć dzięki stosowaniu antybiotyków zmniejszyła się liczba zgonów z powodu chorób zakaźnych (poza gruźlicą - 110 przypadków na 100 tys.ludności), Rosja nie radzi sobie z profilaktyką i terapią chorób sercowo-naczyniowych i nowotworowych, które są obecnie główną przyczyną śmierci.

Problemem w Rosji jest nie tylko brak wystarczających środków na opiekę zdrowotną (przeznacza się tu na nią ok. 4.2 % PKB, a w bogatych krajach europejskich średnio 8-10% PKB), ale również niekorzystna sytuacja społeczno-ekonomiczna kraju, relatywnie niska pozycja zdrowia i długiego życia na liście priorytetów Rosjan (ubóstwo, brak poczucia odpowiedzialności za własne zdrowie, złe nawyki, zbyt duże spożycie alkoholu). Na wysoką, przedwczesną śmiertelność znacząco wpływają też „przyczyny zewnętrzne”: samobójstwa, morderstwa, śmiertelne wypadki.

Prognozy demograficzne pozostają dla Rosji mało optymistyczne. Oficjalna strategia polityki ludnościowej, przyjęta w Rosji w 2007 roku, stawia sobie za cel wydłużenie oczekiwanej długości życia kobiet i mężczyzn w Rosji do 75 lat przed 2025 r. Wielu ekspertów wyraża swe wątpliwości co do tego, czy cel ten zostanie zrealizowany. Tymczasem w dziesiątkach krajów poziom ten już dawno został osiągnięty(w Polsce średnia wieku kobiet na 2008 wyniosła 80 lat; mężczyzn 71). W 2007 r. w ponad 20 krajach oczekiwana długość życia dla samych mężczyzn przekracza 75 lat (w Rosji - 61.5 lat). Według przewidywań ONZ z 2006 r., oczekiwana długość życia dla obu płci przekroczy 80 lat przed rokiem 2020-2022 w 40 krajach.

 „Proces depopulacji Rosji można podzielić na trzy etapy. Pierwszy rozpoczął się w latach 60-tych, kiedy to współczynnik reprodukcji netto zaczął spadać poniżej 2, nie zapewniając tym samym wymienialności pokoleń. Na tym etapie depopulacja występowała jeszcze w formie utajonej. Towarzyszył jej dodatni przyrost naturalny, zapewniany przez potencjał demograficzny związany ze strukturę wiekową społeczeństwa. Gdy w roku 1992 liczba urodzeń spadła poniżej liczby zgonów, rozpoczął się w Rosji etap depopulacji jawnej. W roku 1993 liczba Rosjan wynosiła 148.6 milionów, w roku 2008 już tylko 142 miliony, pomimo nasilonej migracji (prawie 6 milionów ludzi). Zniżkowemu trendowi demograficznemu towarzyszyła korzystna zmiana w proporcjach wiekowych społeczeństwa, prowadząca do odmłodzenia populacji, a co za tym idzie, większego przyrostu naturalnego. Efekt „demograficznej dywidendy” pozytywnie wpłynął na proporcje pomiędzy częściami społeczeństwa w wieku produkcyjnym i poprodukcyjnym. Trzeci, i jak się wydaje, najbardziej niekorzystny okres depopulacji Rosji rozpoczął się w 2005 r. 

Od kilkunastu lat ubywa w Rosji ok. 1 mln mieszkańców rocznie. Obserwuje się szybkie wyludnianie północnej Syberii, regionu, gdzie warunki życia są najtrudniejsze. Śmiertelność wśród Rosjan (mężczyzn) jest 3 do 5 razy większa niż w krajach o podobnym poziomie rozwoju, wśród Rosjanek 2 razy większa.,
Już teraz tylko 15% ludności stanowią obywatele rosyjscy do 14 roku życia, 72% - od 15 – 64 roku życia i 13% osoby powyżej 65 roku życia

Obecnie Rosja nie ma wystarczająco dużo rekrutów by utrzymać stan osobowy swojej armii na wymaganym poziomie, a strategiczne i bogate w surowce bezkresy Syberii sa wyludnione. Rosja nie ma wystarczających zasobów ludzkich by pozostać wielkim mocarstwem.

Wskaźniki urodzeń i przewidywane wielkości populacji spadają w całym świecie rozwiniętym, ale rosyjska populacja zmniejsza się już od wczesnych lat 90-tych. Ostatnio opublikowany raport ONZ wydał werdykt co do sytuacji demograficznej Rosji. W 1950 roku terytorium dziś zajmowane przez Federację Rosyjską miało 4. największą populację na świecie, ale w 2007 roku globalnie plasowało się na 9. miejscu, za Bangladeszem i Nigerią. Jeżeli ta tendencja utrzyma się, do 2050 roku, jak szacuje ONZ, rosyjska populacja spadnie poniżej populacji Wietnamu.

Populacja Rosji zmniejszyła się o 6,6 miliona od 1993 roku, pomimo dużego napływu imigrantów, który uczynił Rosję drugim po USA najpopularniejszym celem dla pracowników-migrantów na świecie. ONZ szacuje, że Rosja może stracić dalsze 11 milionów osób do 2025 roku. Tak ogromne straty są porównywalne tylko z okresem wojennym. Wskaźniki te mają złowieszcze implikacje dla bezpieczeństwa i zatrważają rosyjską elitę.

Zawsze w historii tego kraju potencjał ludnościowy odgrywał dużą rolę, to był jeden z warunków mocarstwowości Rosji, oprócz terytorium i siły militarnej. Można to wykazać na przykładzie drugiej wojny światowej – bez olbrzymiego potencjału demograficznego sowiecka armia nie doszłaby do Berlina. Pomimo straszliwych strat – 11 mln żołnierzy zginęło – w momencie zdobywania Berlina Armia Radziecka liczyła 12 mln ludzi.


Zdrowie publiczne jest także kolejnym aspektem - i zdecydowanie najbardziej ekstremalnym - kryzysu demograficznego Rosji. Spodziewana długość życia mężczyzn w Rosji jest mniejsza niż 60 lat i niższa niż na przykład w Pakistanie. Niedawny raport magazynu medycznego Lancet stwierdza, że ponad połowa wszystkich zgonów Rosjan w wieku lat 15-54 po upadku ZSRR w 1991 roku była spowodowana alkoholem.

Dodatkowo w Rosji ujawnia się demograficzna tendencja do obniżenia procentowego liczby ludności słowiańskiej. O ile w momencie rozpadu ZSRR Słowianie różnych narodowości stanowili 90% ludności Rosji, o tyle już 10 lat później było to jedynie 80%.

Do Rosji przyjeżdżają emigranci z jej byłych republik ze Środkowej Azji i Kaukazu, ale głównie napływają do niej emigranci z Chin.
Według ostatnich danych, Federację zamieszkuje 25 mln nie-Rosjan. Gdyby ludność nierosyjska była rozmieszczona równomiernie, nie byłoby problemu. Ale ona skupia się na pewnych tylko obszarach, np. na Północnym Kaukazie, w Czeczenii.

Tymczasem uwolnienie gospodarki socjalistycznej ZSRR natychmiast pokazało jak fałszywe są jej wskaźniki w zderzeniu z wolnym rynkiem, większość tego co produkowała okazało się bezwartościowym bublem, co na początku lat 90-tych doprowadziło do gwałtownego spadku Rosyjskiego PKB. Po paru latach odbicia pod koniec lat 90-tych w Rosji nastąpił ponowny krach. Przez większość lat pierwszej dekady XXI wieku, do 2008, gospodarka rosyjska rozwijała się dosyć szybko, tylko raz zwalniając razem z gospodarką światową. Ten rozwój wystarczył jednak na dorobienie się przez nią jedynie 3%-owego ogólnego wzrostu w ciągu ostatnich dwóch dekad. W tym samym czasie gospodarka Polski i innych państw postsocjalistycznych, które przecież musiały sobie radzić z tymi samymi problemami co Rosja, wzrosły o około 50% a gospodarka światowa powiększyła się dwukrotnie. Obecna recesja, którą Rosja przechodzi wraz z gospodarką światową, jeszcze bardziej zmieni te trendy na niekorzyść Federacji, Rosja bowiem przechodzi tę recesję szczególnie głęboko. Faktyczny wskaźnik wzrostu gospodarczego Rosji w ostatnich 19 latach może być więc ujemny.

 Rocznie umiera z powodu przedawkowania narkotyków 100.000 osób, zamordowanych zostaje 80.000, a w wypadkach samochodowych ginie 30.000. Społeczeństwo rosyjskie gnębione jest przez różne patologie, np. 6.000.000 ludzi cierpi na choroby psychiczne, tyle samo jest nosicielami wirusa HIV, a 5.000.000 pozostaje uzależnionych od narkotyków. Rosyjski genotyp niszczony jest też systematycznie przez alkohol – według różnych danych statystyczny mieszkaniec tego kraju spożywa rocznie od 14 do 18 litrów czystego spirytusu. W więzieniach na terenie Federacji Rosyjskiej przebywa obecnie ponad 1.000.000 osób. Liczba sierot wynosi 750.000 i jest większa niż po II wojnie światowej, gdy było ich 687.000. Spośród 31.000.000 dzieci do 18. roku życia, aż 2.000.000 są analfabetami, a 1.000.000 narkomanami. Tylko 30 proc. z nich jest w pełni zdrowych. http://dakowski.pl//index.php?option=com_content......

Na całym świecie jest tak, że im biedniejszy kraj, tym więcej dzieci. Jednak ludność Rosji wyłamuje się z tego trendu.

Jedyną dziedziną, w której Rosja jakoś sobie radzi jest broń atomowa i rynek energetyczny. Tym niemniej od tego ludzi im nie przybędzie.

Rosja w częsci wschodnio-azjatyckiej powoli staje się prowincją Chin, poczynając od przehandlowanego Władywostoku.

Zawsze w historii tego kraju potencjał ludnościowy odgrywał dużą rolę - to był jeden z warunków mocarstwowości Rosji, oprócz terytorium i siły militarnej.

Bo demografia jest bezlitosna , choćby tu i teraz wydawało się Rosjanom, że oni rozdają karty.

W ostatecznym efekcie zawsze wygrywają kraje ludniejsze i żywotniejsze. Swego czasu przekonali się o tym Persowie, Kartagińczycy i Rzymianie Zdawał sobie z tego sprawę i Pyrrus po wygranej bitwie pod Ausculum (279 p.n.e.), gdzie poniósł ogromne straty w ludziach. Kiedy jeden z oficerów miał gratulować królowi zwycięstwa, ten odrzekł: „Jeszcze jedno takie zwycięstwo a będę skończony.”

Nie wiem, czy lepiej nam będzie graniczyć z Chinami, ale chyba wszystko lepsze od tej mongoloidalnej ruskiej barbarii.