Życie w kłamstwie i nienawiści, czego mamy liczne przykłady w Polsce, nieuchronnie prowadzi do wiecznego piekła, bo przed ludzkim sądem można się wykręcić, ale nie uniknie się Sądu Bożego.


Zbliża się uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, czyli święto Matki Bożej Zielnej. Maryja najpełniej uczestnicy w Chrystusowym zwycięstwie życia nad śmiercią; z ciałem i duszą jest już w niebie; wielkie rzeczy uczynił Jej Wszechmocny (Łk 1,49). 



W Polsce 15 sierpnia – pamiątka Cudu nad Wisłą w roku 1920 – jest również świętem żołnierza. Zwycięstwo nad pogańską Armią Czerwoną, która po trupie Polski szła na podbój Europy, poprzedzone było Krucjatą Różańcową za Polskę i Europę. Czyn zbrojny łączył się z duchową, modlitewną walką ku zwycięstwu dobra nad złem.



Polski sierpień to miesiąc apokaliptycznego zmagania 93 i 33 lata temu.


Rzuca światło na oba te wydarzenia czytanie z Księgi Apokalipsy (Ap 11,19 – 12,10) w liturgii Słowa Bożego 15 sierpnia. Święty Jan Ewangelista zesłany na wyspę Patmos doznał pewnej niedzieli pocieszenia, gdy zobaczył otwarte niebo a w nim Świątynię Boga, czyli Chrystusa i Arkę Przymierza – Maryję.



Bóg sam wystąpił, aby „zniszczyć tych, którzy niszczą ziemię” (Ap 11,18). Wiemy z historii niedawnej i dawniejszej, kto niszczył ojczystą ziemię.

Apokalipsa ukazuje niszczyciela i mordercę jako wielkiego Smoka, ogniście czerwonego (a kolor jego jest czerwony, bo na nim ludzka krew), który wystąpił do walki z Niewiastą obleczoną w słońce („Słońca tego promieńmi Maryja jaśnieje”, śpiewamy w „Godzinkach).



Słońcem jest Chrystus, księżyc pod stopami Niewiasty oznacza zwycięstwo nad zmiennością grzechu, zaś korona z gwiazd dwunastu zapowiada zwycięstwo Kościoła, pochodzącego od dwunastu Apostołów Baranka. Brzemienna Niewiasta rodzi Chrystusa w Betlejem i na Golgocie, gdzie resztą Jej potomstwa stają się wierni uczniowie Jezusa.



Smok ma siedem głów, wiele postaci działania, siedem diademów, czyli sięga po władzę i dziesięć rogów, czyli panuje przemocą. Smok ogonem zmiata trzecią część gwiazd i rzuca je z nieba na ziemię. Gwiazdy oznaczają ludzi, bezpiecznym dla nich miejscem jest korona na głowie Maryi. Natomiast błąkanie się samopas grozi upadkiem najpierw na ziemię, a później do piekła, bo związanie się z tym, co tylko ziemskie, jest jedynie etapem spadania człowieka, początkowo unurzanego w błocie a następnie – w piekielnym ogniu.



Smok chce pożreć Dziecię Niewiasty, ale porwanie Dziecięcia do Boga niweczy jego zamiar. Zmartwychwstały Chrystus jest już niedostępny nienawiści Smoka. Walka Smoka z resztą potomstwa Maryi, czyli z nami w Kościele, jest odbiciem duchowej walki na niebie. Władza zwycięskiego Chrystusa Króla jest przegraną Smoka, który schodzi ze sceny dziejów, ale przekazuje swoją władzę dwóm Bestiom – pierwszej i drugiej (Ap 13).



Jest to obraz niedawnej transformacji ustrojowej. O ile pierwsza Bestia oznacza masonerię i wszelkie władze przeciwne Bogu i Jego dzieciom, o tyle druga przedstawia tych, którzy jako fałszywi katolicy udają wierność Barankowi.




Obie Bestie zmierzają wraz ze swoimi zwolennikami w stronę jeziora siarki i ognia.



Natomiast błogosławieni są już teraz ci, którzy umierają w Panu (Ap 14,13). Boże błogosławieństwo razem z darem wiecznego życia ogarnia więc tych, którzy zachowali wiarę wśród prześladowań i oddali życie Bogu. Im większa krzywda, tym większe Boże miłosierdzie. Żadna ofiara włączona w śmierć krzyżową Jezusa nie jest daremna. „Jeżeli ziarno pszenicy padłszy w ziemię obumrze, wyda plon obfity” (J 12,24). Te słowa usłyszymy w kościele 10 sierpnia w dniu św. Wawrzyńca, czterdzieści miesięcy po zbrodni smoleńskiej.



Mamy do wyboru: umrzeć, aby żyć, albo żyć tak, aby wiecznie umierać. Życie w kłamstwie i nienawiści, czego mamy liczne przykłady w Polsce, nieuchronnie prowadzi do wiecznego piekła, bo przed ludzkim sądem można się wykręcić (widzimy, jakich jest wielu sędziów), ale nie uniknie się Sądu Bożego.



Tak skończy się władza każdego, to kłamstwo kocha i nim żyje, kto kłamie prędzej, niż myśli.



Żyć bez kłamstwa – to żyć wiecznie.

Warszawska Gazeta 09 – 15 sierpnia 2013 r. KOMENTARZ TYGODNIA

http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=10097&Itemid=46